piątek, 25 lipca 2014

Im Namen.



Im Namen... (2013) ist ein Film von Malgorzata Szumowska, der Geschichte eines Priester erzählt, der ein Zentrum für schwierige Jugend in einem Dorf im Polen leitet. Diese auf ersten Blick einfache Geschichte steckt in sich viel mehr. Der Priester, der von Andrzej Chyra gespielt wurde, verheimlicht vor anderen persönliche Probleme und Kummer, was er nicht mehr bekämpfen kann. Auf verschiedene Art und Weise versucht er sich diese aufzulockern, zum Beispiel durch Joggen. Falls das nicht hilft, beginnt er letztendlich seinen Kummer im Alkohol zu ertränken. Er sucht nach Hilfe bei seinem Schützling, was zu einem eindeutigen Verhältnis zwischen Betreuer und seinem Schützling führt.

Das Werk von Szumowska ist außergewöhnlich aktuell und wortwörtlich zeigt die Probleme der gegenwärtigen Kirche. Die einfache, lange Aufnahmen bringen uns dazu sich die Gedanken über diese mutige Frage zu machen, die für viele noch ein Tabu ist. Die Autorin stellte das Thema aus emotionaler Sicht dar, sie schafft das Bild eines zärtlichen Menschen, der durch seine Einsamkeit erdrückt ist, was viel mit seiner Berufung zu tun hat. Der Priester Adam vertretet Probleme der ganzen Kirche und deren sexuelle Skandale, die in ihrem Hinterzimmer stattfinden. Man macht Szumowska Vorwürfe, dass sie die Sache zu oberflächlich betrachtete. Aber das macht nichts,  trotzdem schautet sich den Film, auch während der Vorführung im Kulturhaus in Nowa Sol, das große Publikum an, das Interesse an dieses umstrittene Thema hatte und schon früher die andere Werke von Malgorzata Szumowska kannte (wie Sponsoring und Bejbi blues). Dieser wichtige Film verdient sich unsere Aufmerksamkeit, aber seine Form, was viele Zuschauer nach der Filmvorstellung bestätigten, lässt übrig zu wünschen.


środa, 23 lipca 2014

Ida


Die offizielle Galavorstellung der sechsten Ausgabe des Solanin Film Festivals hat die Vorführung des Films Ida von Pawel Pawlikowski eröffnet. Die Hauptheldin Ida wurde in einem Kloster erzogen, und gleich sollte sie Gelübde ablegen. Bevor sie das machte, war sie zu ihrer Tante (von ausgezeichnete Agata Kulesza gespielt), die ihre einige Verwandte war,  zu Besuch gefahren. Diese Reise nach ihre Heimat wurde zu einer Erfahrung, die sie beide verwandelt. Die tragische Geschichte ihrer jüdischen Familie, die im Krieg ums Leben kam, ändert unsere Beurteilung von Heldinnen. Die ruhige, einfache Aufnahme geben dieser Geschichte den ergreifenden und sentimentalen Ton. Das ist das asketische, strenge, künstlerische und nicht zu viel mit Dialogen verzierte Bild der polnischen Realität der 60er, das vom 

niedziela, 20 lipca 2014

Nasza klątwa /Unser Fluch



Nasza klątwa to film, który w tegorocznej edycji festiwalu Solanin otrzymał statuetkę w kategorii Najlepszy dokument. To autobiograficzne dzieło Tomasza Śliwińskiego opisuje historię młodego małżeństwa, któremu urodził się chory syn. Śmiertelna choroba małego Leosia wywraca ich życie do góry nogami i zmusza do podporządkowania wszystkiego pod opiekę nad nim. Rodzice wieczorami zasiadają na kanapie i opowiadają o swoich problemach, bolączkach i wątpliwościach. Mówią, czego się boją, sami starają się poradzić z tą trudną sytuacją. Ich historia jest bardzo wzruszająca i dowodzi tego, że rodzice ciężko chorych dzieci to niedocenieni bohaterowie, którzy dzień w dzień, we własnym domu, toczą najtrudniejszą w życiu walkę.


Unser Fluch ist ein Film, der in diesjähriger Auflage des Solanin Film Festivals mit einer Statuette in Kategorie der beste Dokumentarfilm gepriesen wurde. Dieses autobiografische Werk von Tomasz Sliwinski erzählt die Geschichte einer jungen Ehe, denen der kranke Sohn geboren wurde. Die Todeskrankheit des kleinen Leos bringt ihr Leben durcheinander und zwingt sie das ganze Leben so unterordnen, dass die Sorge um den Kleinen das Wichtigste ist. Die Eltern setzen sich abends auf der Couch und sprechen über Probleme, Besorgnis und Zweifel. Sie unterhalten, wovor sie Angst haben, versuchen selber diese schwere Situation zu bekämpfen. Ihre Geschichte ist ganz schön berührend und beweist, dass die Eltern der sehr kranken Kinder die unterschätzte Helden sind, die Tag für Tag in ihrem eigenen Haus den schwierigsten Kampf in ihrem Leben führen.

sobota, 19 lipca 2014

Zabić bobra




Eryk jest emerytowanym majorem, który odbył misje w Iraku i Afganistanie. Jego kolejna „misja” przedstawiona jest jako tajemnicza historia, która rozwija się powoli i trzyma widza w napięciu. Sceny finalne wyjaśniają cały film, co zmienia sposób patrzenia na to, co wydarzyło się wcześniej. Tak ułożona fabuła i spokojna, a nawet opieszała, przez długi czas niejasna historia pozwala oglądać film wiele razy. Można odkrywać ją na nowo, analizować zachowanie bohatera i jego uczucia. Ten trudny w odbiorze film Jana Jakuba Kolskiego zebrał mieszane recenzje i opinie, jednak jednej rzeczy nie można mu zarzucić – jest to doskonała gra aktorska Eryka Lubosa, który po raz kolejny sprawdził się w skomplikowanej psychicznie i emocjonalnie roli.

Eryk ist ein pensionierter Major, der in Missionen in Afghanistan und Irak teilnahm. Seine nächste „Mission“ wird als eine geheimnisvolle Geschichte dargestellt, die sich ganz langsam entwickelt und den Zuschauer auf die Folter spannt. Die Endszenen stellen den ganzen Film klar, was den Blick auf das Ganze ändert, was früher passierte. Das ermöglicht den Film mehrmals anzuschauen, auf diese Art und Weise angeordnete Handlung und die ruhige, sogar nachlässige, durch längere Zeit unklare Geschichte. Man kann sie neu entdecken, das Verhalten und die Gefühle des Helden analysieren. Dieser Film von Jan Jakub Kolski ist schwer bei der Rezeption und bekam gemischte Rezensionen, aber man kann ihm eine Sache nicht vorwerfen, und zwar das vollkommene Spiel von Eryk Lubosa, der sich nächstes Mal in einer psychisch und emotional komplizierten Rolle erfüllte.

piątek, 18 lipca 2014

Ida (2013)



Oficjalną galę otwarcia 6. edycji Solanin Film Festiwal otworzyła projekcja filmu Ida Pawła Pawlikowskiego. Tytułowa bohaterka wychowana w zakonie, ma niedługo złożyć śluby zakonne. Przed tym jednak udaje się z wizytą do ciotki (w tej roli znakomita Agata Kulesza), która jest jej jedyną krewną. Podróż w rodzinne strony staje się doświadczeniem, które przemienia je obie. Tragiczna historia ich żydowskiej rodziny, która zginęła na wojnie, zmienia sposób patrzenia na bohaterki. Spokojne, proste ujęcia nadają historii wzruszającego i sentymentalnego tonu. To ascetyczny, surowy, artystyczny i nieprzeładowany nadmiernymi ozdobnikami czy dialogami obraz polskiej rzeczywistości lat 60., który doceniony został przez widzów na całym świecie.



czwartek, 17 lipca 2014

W imię... (2013) to film Małgorzaty Szumowskiej, opowiadający historię księdza, który prowadzi ognisko dla trudnej młodzieży w jednej z polskich wsi. Ta z pozoru prosta historia kryje jednak o wiele więcej. Ksiądz, w którego rolę wcielił się Andrzej Chyra, skrywa osobiste problemy i troski, z którymi nie potrafi sobie poradzić. Ma różne sposoby rozładowania swoich frustracji, np. bieganie. Gdy to nie pomaga, ostatecznie topi je w alkoholu. Oparcia szuka w jednym ze swoich podopiecznych, co rodzi jednoznaczną relację pomiędzy opiekunem a jego wychowankiem.

Dzieło Szumowskiej jest nadzwyczaj aktualne i dosłownie pokazuje bieżące problemy kościoła. Proste, długie ujęcia skłaniają do zastanowienia się nad tą odważną kwestią, która dla wielu wciąż stanowi temat tabu. Autorka podeszła do niego emocjonalnie, tworząc wrażliwy obraz człowieka przytłoczonego samotnością, związaną z jego powołaniem. Ksiądz Adam reprezentuje palące sprawy całego kościoła i seksualnych skandali, które dzieją się na jego zapleczu. Szumowskiej zarzuca się, że potraktowała je zbyt płytko i powierzchownie. Nie zmienia to faktu, że film, również na projekcji w Nowej Soli, przyciągnął dużą widownię, która ciekawa tego kontrowersyjnego tematu i zaznajomiona z wcześniejszymi obrazami Małgorzaty Szumowskiej (takimi jak Sponsoring czy Bejbi blues), obejrzała go w Nowosolskim Domu Kultury. Ten niewątpliwie ważny film zasługuje na uwagę, jednak jego forma, co potwierdziło wielu widzów po seansie, pozostawia dużo do życzenia.